 |
WWW.NOKIA6280.TK FORUM WYŁĄCZNIE NA TEMAT NOKII 6280 || GRY, FILMY, PROGRAMY NA KAŻDY TELEFON.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szefu.
Administrator
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:16, 14 Lip 2007 Temat postu: Denerwujący dzwonek mp3 - pisk w uszach. |
|
|
link:
Kod: | http://rapidshare.com/files/13658726/aWariat.mp3.html |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vipepol
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:03, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Baardzo denerwujący:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcinek-M5
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Nie 22:00, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
i o to chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aaa4
Dołączył: 13 Kwi 2018
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:38, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
-Powiedzialam, ze nic.
-Ach, tak? Myslalem, ze ci cos powiedzial. Laura milczala.
-To dobry czlowiek - powiedzial ksiadz tonem piskliwym i autorytatywnym. - Dobry bez wzgledu na to, co sie o nim mowi.
-Nigdy nie slyszalam o nim nic niepochlebnego - powiedziala Laura i natychmiast oskarzyla sie o konspiracje z Gayreyem.
Ojciec Klement byl zachwycony: oto znalazl nowe uszy dla starych plotek. Czemus takiemu nie mozna sie oprzec! Nigdy nie zastanawial sie nad tym, co ksiadz moze powtarzac, czy przekazywane przez niego plotki sa obrazliwe lub zlosliwe. Dla niego byly to tylko slowa, opowiesci, smak istnienia.
-Jak to, czyzbys nie slyszala, co miala do powiedzenia ta kobieta z Val Altesma? - I opowiedzial Laurze, ze Gavrey opuscil Val Altesma, poniewaz z jego powodu zaszla w ciaze corka pewnego rolnika z Kulme. - Ta kobieta z Altesma powiedziala, ze dziewczyna miala tylko krewniaczki i starego dziadka, wiec nic nie mogla zrobic oprocz powiedzenia prawdy, co oczywiscie zrobila. Gavrey wyjechal i zostal pomocnikiem rzadcy w Raskaynie. Mowia, ze tam tez byl postrachem mlodych dziewczat.
-Co za glupia, bzdurna historia - powiedziala Laura. - Gdyby to byla prawda, hrabia Orlant by go nie zatrudnil.
-A dlaczego? - zapytal stary ksiadz ze zdumieniem. - To fakt, ale faktem tez jest, ze tu nie sprawia klopotow. Dobry czlowiek i dobry rzadca, nikt nigdy nie mowil w Val Malafrenie nic innego. - Szukal odpowiedniego moralu i w koncu powiedzial z zadowoleniem: - Mlodzi sa rozbrykani, zanim sie ustatkuja.
Co ty o tym wiesz, ty stary kaplonie? - pomyslala Laura i skarcila ksiedza za plotkowanie. Ojciec Klement przejal sie i spojrzal blagalnie na lagodna, wysoka, cicha dziewczyne, ktora nagle zrobila sie dla niego tak surowa i ostra jak jej ojciec.
-Ale przeciez powiedzialem, ze dobry czlowiek! - usprawiedliwil sie.
-Dobry czlowiek! Jesli zrobil to, o czym ksiadz mowil, to jakie ma ksiadz prawo nazywac go dobrym? Nie chce juz o tym wiecej mowic.
Sluchaly wszystkie drzewa San Larenz, a wsrod nich ukryty mysliwy Gavrey tez sluchal i rozumial.
Niesamowite bylo dla niej, ze niczego nie powiedziawszy, prawie bez zadnych slow i bez zadnego dotyku, bo nigdy sie nie dotkneli, ona go rozumiala, a on rozumial ja. Nie bylo od tego ucieczki.
Kiedys wierzyla, ze prawdziwe zrozumienie przebiega jedynie na plaszczyznie duchowej, a cialo to przeszkoda przycmiewajaca swiatlo, przeszkoda w porozumieniu. Teraz stracila to niezachwiane przekonanie. To duch jest samotny, pomyslala z przerazajaca pewnoscia, to duch umiera. Zaznajemy spelnienia jedynie poprzez fizycznosc i kurczowo trzymamy sie terazniejszosci, ktora jest wieczna. Cienie nie odejda zostawiajac w koncu dziecieca dusze skapana w swietle: przetrwa wlasnie ciemnosc, nieprzezroczystosc i ciezar rzucajacego cien ciala. Oddechem zycia jest sam oddech. Pewnego listopadowego wieczoru szyla cos z matka po kolacji i wstala, zeby dolac oliwy do stojacej obok lampy. Lala oliwe zbyt szybko i przepelnila pojemnik. Plomien zachwial sie, blysnal i zgasl, a knot utonal. Laura patrzyla na to z fascynacja. Rozlala oliwe na swoje palce, na stol.
-Alez, Lauro, patrz, co robisz, nie poplam sobie sukni! - powiedziala matka.
Dziewczyna stala zapatrzona w lampe, w zatopiony, czarny knotek. Ogarnal ja cien. Odwrocila sie do matki. Eleonora wstala, rozrzucajac dookola przybory do szycia.
-Lauro, co sie stalo?
-Och, mamo, jestem przygnieciona - odparla i zaczela sie smiac, a potem plakac. Po chwili opanowala sie i nie chciala powiedziec Eleonorze nic wiecej poza tym, ze jest przemeczona. Wszystko nie trwalo nawet minuty.
Polozyla sie do lozka i probowala sama sila woli wyrzucic z siebie, ze swego ciala czlowieka, ktory ja opetal. Nie modlila sie.
W koncu znalazla wsparcie w wiedzy, ktora najpierw ja zgubila, w wiedzy, ze on jest rownie bezradny, co ona. Jego pozadanie, ktore ja pokonalo, stawialo go w gorszej sytuacji. Pozadanie to kierowalo nim wbrew jego woli, a on sam bal sie jej zaufac. Kiedy nadeszla dla niego szansa, nie wykorzystal jej. Porozmawiali kiedys ze soba spotkawszy sie przypadkiem nad brzegiem jeziora w czerwonym, grudniowym zmierzchu.
-Wyjezdzam z Valtorsy - powiedzial.
Zachodzace slonce oswietlalo mu twarz, ktora sprawiala wrazenie rumianej i czerstwej.
-Wyjezdza pan? Dlaczego?
-Z tej samej przyczyny, dla jakiej wyjechalem z Altesma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|